przesiadka, jakieś śniadanie na mieście. mam wrażenie, że spotkaliśmy jakichś cyganów, ale może tylko mi się teraz tak wydaje.
pierwsze próby z "ola!" ;)
piątek trzynastego ;)
a galicia z okien pociągu wyjątkowo swojska - lasy prawie jak nasze, tylko od czasu do czasu jakaś skarłowaciała roślinka przypominająca nieco drzewko pomarańczowe (o palmach nie było co marzyć!) i zapach oceanu w powietrzu...