żeby sprawnie zwiedzić okolice aleppo (dość szeroko pojęte), wynajęłyśmy sobie na cały dzień pana taksówkarza... po długich pertraktacjach ustaliliśmy trasę wyprawy: do umarłych miast serjili i al bary najpierw (basheer zawiózł nas także do muzeum mozaik w małym targowym miasteczku - bardzo miło z jego strony), potem na północ, do miejsca, w którym umartwiał się na słupie szymon słupnik. i na dobicie - okolice z rzymskimi ruinami i grobowcami lidyjskimi w qaturze. no. było tego dosyć ;)