co najbardziej?
ostrobramską, fragment nabożeństwa w cerkwii... odrapane ściany u bazylianów, drewniane domy i wysprejowane budynki, żołnierza salutującego bez czapki po składaniu flagi, trzyrękiego kazika w archikatedralnej i aniołki w świetle i cieniu, zarzecze z aniołem dmącym w trąbę, wąskie uliczki starego miasta, płomienisty gotyk kościoła św. anny. to "ona" w tym oryginalnym duecie kościołów. "nim" jest świątynia bernardynów-franciszkanów. tu gotyk w swojej surowości i pięknie prostoty sprawia, że myśli stają się kryształowe - tak jak rzadkie sklepienia. tak, to mój typ kościoła. jeśli coś takiego w ogóle istnieje.
małe, lekko zapyziałe wilno, myślę o mickiewiczu, jak przemykał niedoświetlonymi uliczkami z karoliną kowalską, jak... no właśnie.