piękna, piękna plaża - gdyby nie mnogość turystów, byłaby najzupełniej optymalna: piaszczysta, z ciepłą wodą i dość wysokimi - jadnak nie nazbyt - falami, na których skakałam jak oszalała. jak małe dziecko. ach!
no i - przechadzając się wśród suszących się sieci rybackich - kupiłam pierwszą w życiu suszoną rybę, którą żułam i żułam w drodze powrotnej do fatimy. żułam tak długo, bo nie chciałam skończyć, bo chciałam zapamietać...
i chyba... chyba pamiętam.